Niemal codziennie dostaję wiadomości od fotografów, którzy są sfrustrowani Lightroomem. Próbowali już wszystkiego, aby osiągnąć zamierzony efekt. I nie ma znaczenia, ile czasu spędzili na majstrowaniu przy różnych ustawieniach, bardzo rzadko efektem są zdjęcia dokładnie takie jak chcieli. Do tego dochodzi presja braku własnego stylu, powtarzalności i wrażenie popełniania ciągle tych samych błędów. Znasz to uczucie?
Moim zdaniem problem polega na tym, że rozumiesz funkcje Lightrooma bez wiedzy, jak wszystko jest ze sobą połączone. Brakuje Ci mapy pozwalającej uzyskać lepsze wyniki.